Wywiady

    Zenek Mikołajczyk (Magnus / WFMH)

    Dziś chciałbym zaprezentować wywiad z człowiekiem współodpowiedzialnym za kultową trylogię "THE TOP" oraz parę niezłych gier i użytków. Magnus, bo o nim będzie mowa, udzielał się na 8-bitowym Atari na przełomie lat 80/90 XX w., a co ma ciekawego do powiedzenia, przeczytacie poniżej...

    D - Dracon/TAQUART

    M - Magnus/WFMH

    D - Na wstępie, dla formalności, powiedz coś krótko o sobie...
    M - Zenek Mikołajczyk, lat 37, wykształcenie wyższe ekonomiczne. Pracuję jako informatyk w jednym z największych polskich banków. Mieszkam razem ze swoją wspaniałą rodzinką w Szczecinie.

    D - Gratuluję! Mam nadzieję, że przez te kilkanaście lat Ci się polepszyło i już nie mieszkasz "na 4. piętrze bez windy" (info z THE TOP #1 ) ? ;)
    M - Jest trochę lepiej - czwarte zamieniłem na pierwsze. Niestety, nadal w bloku.

    D - Z komputerami masz styczność, o ile się nie mylę, prawie 20 lat. Od jakiego sprzętu zaczynałeś?
    M - Od ZX Spectrum. Dostałem go w styczniu 1985 roku. Do dzisiaj pamiętam emocje, jakie towarzyszyły pierwszym moim poczynaniom: podłączenie go do telewizora, uruchomienie, wczytanie pierwszego programu z magnetofonu Kasprzak :) To były wrażenia z innego świata. Nikt ze znanych mi osób nie miał nawet do czynienia z komputerem, kiedy ja miałem już to cudo na biurku. Spektrusia "używałem" przez pół roku. Prawie przez cały czas zajmowałem się giercowaniem. Z rzadka coś pisałem w Basicu. Pod koniec zacząłem się uczyć asemblera.

    D - A jak (kiedy) zaczęła się Twoja przygoda z Atari?
    M - To było latem 1985 roku. Pewnego czerwcowego wieczoru poszedłem do kumpla, właściciela Atari 800XL. Pierwszą grą jaką u niego zobaczyłem był "The last starfighter" i ... następnych już nie ładowaliśmy. Byłem pewny ? muszę mieć ATARI!!! Błyskawicznie sprzedałem wspomniane wyżej ZX Spectrum 48K i kupiłem w PEWEX-ie swoją 800-tkę z magnetofonem.

    D - I jak poszła nauka? Zaczynałeś od prostych programów w Basic-u czy od razu ruszyłeś asembler? W tamtych czasach chyba nie było prosto z dostępem do odpowiedniej literatury programistycznej.... W owym czasie Zientara był guru dla niektórych... ;)
    M - Zaczynałem od Basica, na sucho, bez komputera. Uczyłem się go studiując kolejne części kursu publikowanego od 1984 roku w miesięczniku `Młody Technik`. Na końcu każdej części było zadanie dla czytelników, którego rozwiązanie było publikowane w następnym numerze. Gdy rok później zostałem posiadaczem Spektrusia wreszcie mogłem sprawdzić czego tak naprawdę się nauczyłem. Asemblera zacząłem się uczyć kilka miesięcy po otrzymaniu Atari. Ciężko było z jakąkolwiek literaturą. Założyłem sobie zeszyt, do którego wpisywałem każdy poznany rejestr, adresy procedur OS, każdą ciekawą i przeanalizowaną procedurę. :) W sumie asemblera nauczyłem się analizując cudze programy.

    D - O, to widzę, że stosowałeś podobną technikę "zeszytową" jak Heniek Cygert z ASF :)
    M - :)

    D - Odnośnie Twojej solowej twórczości: jak wspominasz konflikt z QUARTET`em i `pojedynek na dema`, który zaowocował m.in. takimi produkcjami jak `Yo every lamer` oraz `Revenge of Magnus` ?? ;)
    M - Od tych dem się zaczęło i na nich skończyło. To, że znalazło się tam kilka bzdur na mój temat, zobligowało mnie do `podniesienia rękawicy`. Dla wszystkich niekumatych zaznaczę raz jeszcze, że nigdy nie podcinałem procedur ani jakichkolwiek tablic z sinusoidami. Wracając do konfliktu - po `Revenge...` odpowiedzi już nie było :) Nie wiem, co pchnęło KK do napisania tego dema. Może chęć wykazania się po przejściu do Quartetu?

    D - Z kolei Ty również zasiliłeś szeregi ale innej grupy, o dumnej nazwie WORLD FEDERATION OF MAD HACKERS. :)
    M - W 1989 roku poznałem Miłka Smyka (Thorgala, ex. XL-Soft). To on zaproponował, abym przyłączył się do już istniejącej grupy. Może zaskoczę Cię, ale nie wiem kiedy i w jakich okolicznościach powstało WFMH. A może już nie pamiętam :)

    D - Czy grupa wciąż istnieje i jest aktywna na którejś ze scen komputerowych?? Ostatni raz słyszałem tylko o sprzedawaniu przez WFMH tzw. locali (spolszczenia do systemu operacyjnego) dla Amigi.
    M - Nie słyszałem o rozwiązaniu grupy lub o tym, że mnie wykreślili. WFMH chyba więc nadal istnieje. Co do obecnej działalności, to niestety nie jestem na bieżąco. Nie uczestniczę aktywnie w `życiu` WFMH i nie wiem, czym się grupa teraz zajmuje.

    D - Skąd pomysł, aby pakować dema (przynajmniej THE TOP #1) comodorowskim cruncherem (z tego co wiem "Cruel Cruncher" istniał tylko na C64) ? :o
    M - Wszystkie części TT były pakowane CC. Swoją przygodę z Atari zaczynałem od 800-tki z magnetofonem i pamiętam, jak irytujące było czekanie aż się coś wczyta :) Pakowanie skróciło czas ładowania, a co ważniejsze umożliwiło wczytanie wszystkich części dema naraz do pamięci. Czemu "Cruel Cruncher"? Nie miałem pakera na Atari, a CC był najlepszym dostępnym w tamtym czasie, napisanym na 6502.

    D - Przypuszczam jednak, że nie było Ci tego dość i dlatego napisałeś swój własny "Cruncher v5.0" - który szybko się przyjął i pozwalał na naprawdę sporą oszczędność miejsca. W info było napisane, że jest to program shareware, a sądząc z jego popularności, pewnie mogłeś sobie dzięki wpływom z niego nabić trochę kabzę ? ;)
    M - Zaskoczę Cię. Do mojej kabzy nie wpłynęła ani złotówka. Jak dla mnie jego wypuszczenie przeszło bez echa. Wyszedł i cisza. Miałem wrażenie, że powstał za wcześnie. Stwierdziłeś, "który szybko się przyjął" - rozwiń to, bo ja mam zupełnie inne wrażenie.

    D - Był bezkonkurencyjny (tak mi się wydaje) na swój czas, bo to, co istniało na Atari wcześniej, po prostu znacznie gorzej pakowało... Wydaje mi się, że po prostu ludzie byli za leniwi, aby jakoś listownie Ci dziękować, ale używali tego w różnych produkcjach...
    M - Teraz, dzięki internetowi, można dokonać takiej oceny. Wówczas było to niemożliwe. Brak listów od ówczesnych użytkowników tego pakera uśmiercił projekt.

    D - W jednym z numerów dyskowego zina BARYMAG na Atari, przeczytałem informację, iż ktoś z WFMH miał zamiar robić jeszcze lepszy paker od Crunchera 5.0, nazwa programu brzmiała prawdopodobnie "Pacmania" lub podobnie... Czy wiesz coś na ten temat?
    M - Nie pamiętam już... Zapytaj może Torie`go, on kiedyś mocno interesował się tematem kompresji...

    D - OK, już nawiązałem kontakt z TORI`m w tej sprawie... Stwierdził on m.in.: "Napisałem, moim zdaniem niezły kompresor, który wykorzystałem w grach - ale nie rozpowszechniłem go. Crunchera z C64 nie przebił stopniem kompresji, ale za to szybciej pakował."

    D - Stworzyłeś również pierwszy polski komercyjny edytor muzyczny na 8-bitowe Atari, czyli "FUTURE COMPOSER" (w 1991 r.). Co powiedziałbyś teraz na jego temat, jak i późniejszych narzędzi dla muzyków (CMC, MPT, TMC, RMT) ?
    M - FC powstał z potrzeby chwili. Nie mieliśmy edytora muzycznego, który umożliwiałby nam przygotowywanie muzyki do dem i gier. Nie jestem muzykiem. Do pisania FC podszedłem jak do pisania programu użytkowego. Stąd taki a nie inny wynik. Wiele można mu zarzucić, jednak wówczas tak go sobie wyobrażaliśmy. Trzeba pamiętać, że miał on służyć do wklepywania muzyczek - nie do komponowania. Co bym powiedział o CMC, MPT, TMC i RMT ? Tu głos oddałbym fachowcom...

    D - W porządku, ale podziel się chociaż swoją opinią odnośnie sprawy odtwarzania SID`ów na Atari. W tym roku, dzięki staraniom Świętego z ZELAXU atarowcy mogą się przecież rozkoszować słuchaniem znanych commodorowskich melodii... :D
    M - Oj, uparłeś się, żeby "ze ślepym porozmawiać o kolorach" :) Ściągnąłem sobie tego playera i uruchomiłem na EMULATORZE. Gra nieźle, ale do oryginału to mu jeszcze trochę brakuje...

    D - Dobrze, skończmy na razie temat muzyczny. Interesuje mnie jak powstawała oprawa wizualna w grach i demach ludzi z WFMH.
    M - Co do grafiki to mam chyba najmniej do powiedzenia - niektórzy mówią, że nie potrafię namalować prostej kreski.

    D - No, ale jakoś ta efektowna grafika do dem WFMH i gier powstawała przecież... ;)
    M - To zawsze była prawdziwa męczarnia. Często było tak, że wszystko było gotowe (kod, muza) i trzeba było czekać na grafikę. O ile pamiętam, to zawsze musiałem brać w tym udział by przyśpieszać prace. Najmniej robiłem w Deimosie. Moja rola ograniczyła się do napisania edytora graficznego (na Amigę) do przygotowania komnat, wykonania logo i wycięcia ludzika z jakiejś gry.

    D - ...z "CAVERNII"... ;)
    M - Zgadza się. Nawet rysunki do okładek wydawanych gier (np. do Humanoida, Deimosa, Drop it, Diamentów (C64)), zarówno do kaset jak i do dysków, robiłem własnoręcznie. Brak było dobrych grafików, którzy by kumali, o co w tym chodzi, tzn. byli tacy, którzy świetnie rysowali z wolnej ręki na papierze, ale jak daliśmy im komputery to wymiękali. Ilość dostępnych kolorów (aż trzy) wymuszała konieczność pikslowania, i jak się okazało, nie wszyscy byli temu w stanie podołać...

    D - Widać więc, że część grafiki do dem/gier musiałeś tworzyć sam, a w części zdać się innych... A jakie masz zdanie na temat przenoszenia pewnych elementów grafiki z C64? Zdarzało się to w niektórych demach na Atari (szczególnie grupy HARD) i grach (np. "Włóczykij") ... :]
    M - Chodzi Ci o to co się kiedyś działo... Jak pewnie zauważyłeś też to robiłem. Grafika, muzyka, pomysł na grę, demo lub efekt - to się wycinało/podsłuchiwało/podpatrywało i o ile była taka możliwość zmieniało, dostosowując do swoich potrzeb. Takie były realia. Nie byłem tym zachwycony, ale nie było innej alternatywy. Nie było internetu, zlotów użytkowników, takich jak dzisiaj możliwości wyszukiwania ludzi zdolnych i chętnych do uczestniczenia w projektach.

    D - Z tego, co pamiętam, byłeś w 1990 roku na party atarowskim "ATARI STARS PARTY" w Gdańsku, gdzie prezentowałeś m.in. wspomnianego "Future Composera"... Powiedz coś na temat tego party, jak było i czy ten zlot przyczynił się do integracji ówczesnej sceny ATARI w Polsce?
    M - To były niesamowite wrażenia. Tylu ludzi i wszyscy zafascynowani tym samym. Pamiętam jak po party poszliśmy większą grupą do pizzerni, gdzie przed nią, na ławeczkach, wcinaliśmy pizzę rozmawiając o kodowaniu, projektach, planach. Do ostatnich chwil tego spotkania wymienialiśmy się uwagami, spostrzeżeniami, pomysłami... Czy ten zlot coś dał? Tak, była okazja by spotkać się z ludźmi, z którymi tylko się pisało. Poza paroma osobami większości nigdy przedtem nie widziałem.

    D - czy były może jakieś wspólne projekty??
    M - Nie, nie było.

    D - Jak byś krótko scharakteryzował tamtą (współczesną Tobie) atarową scenę - i czy była rywalizacja pomiędzy grupami (w dziedzinie dem) czy raczej trwała "święta wojna" między zwolennikami Atari i C64? ;)
    M - Nie przypominam sobie, aby w świecie Atari jakieś grupy ze sobą rywalizowały. Za to na styku Atari-C64 "święta wojna" kwitła w najlepsze - na dema, gry, muzyczki. To, że zacząłem pisać dema wzięło się właśnie z tego. Z chęci udowodnienia, że na Atari pewne rzeczy można zrobić podobnie lub lepiej niż na C-64.

    D - Słyszałem, że w tamtych czasach miałeś nawet sporo międzynarodowych kontaktów (z różnymi programistami i crackerami)....
    M - Sporo to przesada. Było ich kilka i dotyczyły głównie wymiany oprogramowania.

    D - Czy żegnając się oficjalnie ze sceną w megademie "THE TOP #3" byłeś przekonany, że w demach wycisnęliście naprawdę wszystko co można z 8-bitowego Atari ? ;)
    M - Nie, nie myślałem tak. Dema, które powstały w późniejszym okresie, potwierdzają, że można było zrobić coś więcej.

    D - Skąd pomysł, aby w jednej z części THE TOP#3 umieścić razem logosy "ATARI" i "TRASH" ?!? Znałem parę osób, których to oburzało... Domyślam się, że miałeś z kolegami dość tej maszynki podczas posiedzeń przy robieniu demosów... ;)))
    M - Masz trochę racji. W sumie do TT zrobiliśmy kilkanaście niezłych kawałków. Zaczynały nas denerwować ograniczenia, z jakimi wiązało się kodowanie na Atari. Po wypuszczeniu trzeciej części nikomu już się nie chciało nic robić. Zbyt dużo czasu to pochłonęło. Musieliśmy od tego odpocząć... a po czterech miesiącach zacząłem pisać gry dla Sonixu, na Atari :)

    D - O właśnie, co powiesz na temat tej firmy ?
    M - Sonix powstał w styczniu 1990. Zajmowaliśmy się importem i sprzedażą komputerów firm Atari i Commodore, osprzętu do nich oraz gier komputerowych. Prowadziliśmy też w ograniczonym zakresie serwis komputerów. Pod koniec 1991 roku, podczas jednego ze spotkań udziałowców stwierdziliśmy, że zamiast pisać dema lepiej zrobimy pisząc gry. Podział ról narzucał się sam: ja kodowanie i ewentualnie grafika, Mirek G. z Jurkiem M. (Zur-Soft) muzyka i grafika. I tak w 1992 roku powstał "Tactic", "Humanoid", "Deimos", "Diamenty" (ta ostatnia gra na C64). Niestety, od połowy 1992 roku ilość sprzedawanych gier systematycznie spadała, co spowodowało, że wycofaliśmy się z tego pomysłu. Działalność firmy zakończyliśmy w grudniu 1993 roku.

    D - Czy podejrzewasz co było tego przyczyną? Piractwo czy po prostu przechodzenie użytkowników na komputery 16-bitowe?
    M - I jedno, i drugie. Chociaż bardziej bym się skłaniał ku stwierdzeniu, że to drugie, czyli przechodzenie na 16-bitowce. Systematycznie rosła sprzedaż gier na te komputery.

    D - Może opisałbyś jak to się zaczęło z pisaniem gier? Jaki był podział ról itp.? Czy nie było trudno "przesiąść się" z pisania demosów? ;)
    M - Zanim napisałem pierwszą grę - Inside?a, miałem już na swoim koncie kilka demek. Po ich napisaniu nabrałem ochoty na zrobienie czegoś większego, czegoś bardziej użytecznego, co pozwoliłoby mi sprawdzić swoje dotychczasowe umiejętności. Ponieważ w tamtym okresie bardzo dobrze współpracowało mi się z Thorgalem (WFMH), to właśnie jego poprosiłem o pomoc w jej napisaniu. Wybór padł na "Inside"-a, który był atarowską wersją gry "ChipWar" znanej z C64. Główny trzon gry oprogramowałem ja, a pozostałe elementy Thorgal. Czy trudno było się "przesiąść" z pisania dem na pisanie gier? Nie, to było tak jakby zamiast jednego dema napisać np. trzy:) Przy kolejnej grze zamieniliśmy się rolami. Teraz Miłek (Thorgal) miał napisać silnik gry, a ja resztę. Gra nazywała się `Task Force` i była podobna do Cybernoida (C-64). Niestety, zabrakło mu wytrwałości. Z tego co pamiętam, gra była skończona w ok. 80% - można było w nią grać (poruszać się statkiem po komnatach, zdobywać rożne rodzaje broni i używać ich, zrobiona była animacja wrogów i pułapek), były ekrany początkowe i końcowe, wpisy do listy najlepszych wyników.

    D - Hmmm... a czy jest szansa, że ta gra jednak zostanie dokończona i puszczona w obieg, albo może przekazałbyś aktualny stan gry komuś z obecnie aktywnych koderów atarowskich celem dokończenia ?????
    M - Wątpię, aby do dzisiaj zachowały się źródła. Trzeba by o to zapytać Miłka.

    D - A propos INSIDE, czy tę gierkę da się w ogóle skończyć? Ani razu mi się to nie udało. Czy są może jakieś ukryte cheaty (tak jak w HUMANOIDZIE) ? ;)
    M - Nie, ta gierka nie ma szczęśliwego zakończenia. Cały czas coś się w niej psuje, a uszkodzenia następują z coraz większym natężeniem. Tak czy siak zawsze zginiesz ? to tylko kwestia czasu. Cheat ? nie, nie ma tam żadnego. To było moja pierwsza gra i nie myślałem o umieszczeniu w niej czegoś takiego. Ale jeżeli chcesz to mogę zdradzić dwa, które znajdują się w grze "Deimos". Pierwszy umożliwia wyłączanie/włączanie utraty życia przez bohatera ? wystarczy wpisać z klawiatury "gdzie leziesz"?. Drugiego nie za bardzo pamiętam. W labiryncie znajduje się komputer. Należy podejść do niego i (tu zapomniałem jak) uaktywnić go. Na jego ekranie ukaże się kod oraz pole do wpisania odpowiedzi, którą należy zatwierdzić enterem. Jeżeli będzie ona prawidłowa to komputer wypisze "OK". Najprawdopodobniej ten cheat umożliwia przechodzenie przez zamknięte drzwi.

    D - Czy nie kusiło Cię przejście na Amigę i robienie tam demosów i gier (tak by trochę sugerowały teksty na ekranie informacyjnym w "THE TOP #3") ?
    M - Gry na Amigę - tak, zastanawialiśmy się czy tego nie robić. Niestety, aby pisać gry na komputery tej klasy (lub podobnej) trzeba było mieć odpowiednie zaplecze sprzętowe i finansowe. My nie mieliśmy ani jednego ani drugiego.

    D - Z tego co pamiętam, wydaliście swoją, wspomnianą już, pierwszę grę (`Inside`) w "Spektrze" - napisanie tego było chyba opłacalne, skoro potem pojechaliście do Berlina po Amigi? ;)
    M - Zależy jak na to spojrzeć. Na długie i spokojne życie, to było za mało, ale na dwie Amisie starczyło :)

    D - Jeszcze co do powstałych poźniej dem, robionych przez innych: które z nich obejrzałeś jako pierwsze i ktore spowodowało tzw. `opad szczęki` ? ;) Obstawiam, że stało się to przy okazji dema grupy SHADOWS - "Asskicker"...
    M - Jako pierwsze obejrzałem "Numen" i "Drunk Chessboard". Demo "Asskicker" obejrzałem przed chwilą. Wcześniej go nie widziałem. Fakt - robi wrażenie. Za wrażenia wizualne pierwsze miejsce przyznałbym jednak "Drunk Chessboard".

    D - A najnowsze produkcje? ;)
    M - Widziałem je. Są świetne. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to muza w "Reditusie" - pod koniec zaczęła mnie denerwować.

    D - Czy Twoje opuszczenie atarowskiej sceny było czymś wymuszone, czy tez po prostu znudziłeś się tematem (albo po prostu lubisz nowe wyzwania) ? ;)
    M - Życie mnie zmusiło :) Zyski z pisania oprogramowania dla Atari były mizerne, a potrzeby miałem duże. Musiałem zająć się czymś innym. Przesiadłem się na PC-ta, zacząłem pisać programy na zamówienie, podjąłem pracę informatyka. Założyłem rodzinę i kończyłem studia. Nie miałem czasu by zajmować się jeszcze Atari. Swoje sprzedałem w 1994 roku. Nowe wyzwania? Może... np. razem z Tori`m robiliśmy oprogramowanie do obsługi teleturniejów "Piramida" i "9-ciu wspaniałych" emitowanych w Polsacie. Czy ktoś jeszcze pamięta, że były takie teleturnieje? ;)

    D - Chyba urodziłeś się programistą... :) W jakich językach jesteś biegły?
    M - Nieźle idzie mi pisanie w C/C++, Javie, PHP. Sporo pamiętam z JavaScript-u, Pascala, lub asemblera 6502, 680x0 lub któregoś z mikrokontrolerów od 8051 począwszy...

    D - Czy po oficjalnym odejściu ze sceny atari próbowałeś jeszcze później dowiadywać się o losach atarowskiej sceny itp.?
    M - Od czasu sprzedaży mojego Atari nie interesowałem się nią. Dopiero jakiś rok temu zacząłem w miarę regularnie zaglądać na strony `AtariArea`. Z zainteresowaniem obserwuję, czym żyje i fascynuje się świat Atari.

    D - Fajnie, że wracasz do źródeł. ;) Co myślisz o montowaniu twardysku albo 16-bitowej odmiany procesora 6502 (65c816) w małym ATARI ? Czy zrobiłbyś tak?
    M - Może i tak. Tylko, po co? Jedyny powód, jaki przychodzi mi do głowy, to chęć sprawdzenia się w roli elektronika-amatora. Zawsze lubiłem elektronikę i budowanie nowych układów, więc sądzę, że byłoby to wdzięczne pole do doświadczeń.

    D - A przy okazji: jak lubisz spędzać wolny czas, masz jakieś ciekawe hobby??
    M - Nie za bardzo mam czas na hobby z prawdziwego zdarzenia. Swój wolny czas dzielę między rodzinę a obowiązki - ze wskazaniem na rodzinę. Mam 3 i pół letnią córeczkę, z którą chętnie spędzam każdą wolną chwilę.

    D - Wchodzisz na AtariArea, czytasz różne posty i relacje ze zlotów, czy nie kusiłoby Cię wpaść kiedyś na któreś z odbywających się jeszcze atarowskich spotkań (letnich lub zimowych)? ;)
    M - Może kiedyś, czemu nie. Gdyby się odbywało w dogodnym terminie i nie daleko od mojej chaty. :) Tak na serio to nie myślałem o tym. Zapytaj mnie o to jeszcze raz jak już będzie wiadomo gdzie i kiedy odbędzie się następne.

    D - Oczywiście, postaram się... Co byś powiedział milionom czytelników AtariArea na zakończenie tego wywiadu ? :)
    M - Chciałbym pozdrowić wszystkich sympatyków tego komputera, a w szczególności tych, którzy jeszcze coś na niego tworzą.

    D - A ja bardzo dziękuję za rozmowę. :D

    Komentarze gości atari.area

    Momencik, uaktualniam...  

    Nie jesteś zalogowany. Tylko zarejestrowani i zalogowani użytkownicy mog± dodawać komentarze.

Lotharek.pl
Retronics
Last Party 2025
Lost Party 2025

Szukaj

Wyszukiwarka przeszukuje zasoby atari.area, atariki oraz forum.

Twoliner

Momencik, uaktualniam...  .

Pamiętaj, żeby linki do Twolinera dodawać wyłącznie po skróceniu za pomocą serwisu tiny.pl. Jeśli coś Ciebie ominęło - skorzystaj z archiwum.

Network

konto

Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się lub załóż konto

forum

Artykuły

Wywiady

Allegro

Jako, że Allegro.pl jest bardzo często odwiedzanym serwisem przez Atarowców, umiejscowiłem poniżej wyszukiwarkę produktów związanych z naszym kochanym Atari. Chcesz coś kupić - wystarczy wpisać w okienko poniżej.


Wystarczy wpisac czego szukamy i po chwili znajdujemy sie juz na Allegro.pl.